Żona została przyłapana, a mąż uciekł. Sprawa kradzieży doniczek z peoniami
W nocy jeden z mieszkańców Ornety usłyszał niepokojący hałas dobiegający z jego balkonu. Ku jego zdumieniu przy balkonie zobaczył kobietę, która zdejmowała wiszące na barierce balkonowej donice z kwiatami. Okoliczności tego spotkania wyjaśniali interweniujący policjanci.
W środę (27.07.2022) po godzinie 3:00 w nocy oficer dyżurny lidzbarskiej komendy został poinformowany, że mieszkaniec Ornety ujął na gorącym uczynku kobietę, która kradła donice z kwiatami z jego balkonu. Zgłaszający zrelacjonował policjantom na miejscu interwencji, że usłyszał dziwny hałas dobiegający z jego balkonu. Kiedy na niego wybiegł zobaczył niecodzienny widok - kobietę próbującą wyrwać doniczkę z kwiatami, przymocowaną do barierki jego balkonu. Zauważył także, że jedna z donic już została skradziona. Mężczyzna ujął sprawczynię i przekazał w ręce policjantów. W rozmowie z funkcjonariuszami 30-letnia mieszkanka Ornety nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Ostatecznie powiedziała, że chciała jedynie przymocować doniczkę z kwiatami, która sama spadła i leżała na ziemi. Jak ustalili funkcjonariusze kobieta na miejscu kradzieży była ze swoim mężem, który po tym jak została ona złapana przez właściciela doniczek… uciekł. Teraz funkcjonariusze wyjaśnią wszystkie okoliczności tej kradzieży i zniszczenia mienia, ponieważ doniczka, którą mieszkanka Ornety chciała „przymocować” została przez nią uszkodzona.
(bsz/tm)