„Wężykiem” próbował dojechać do domu. Był pijany
Okazuje się, że ponad 1,5 promila alkoholu nie było przeszkodą, by wsiąść na rower i podjąć próbę dojazdu do domu. Na przeszkodzie stanęli stróże prawa, których podejrzenie wzbudził styl jazdy 53-latka. Mężczyzna nie dbając o własne bezpieczeństwo złamał przepisy prawa i popełnił wykroczenie.
„Wężykiem, zygzakiem, od krawężnika do krawężnika” - najczęściej taki styl jazdy wybierają kierujący, którzy nie dbając o własne bezpieczeństwo i narażając innych uczestników ruchu drogowego siadają za kierownicę swojego pojazdu i próbują dotrzeć do celu.
Najczęściej na ich drodze stają stróże prawa i uniemożliwiają im dalszą jazdę. Do takiego zdarzenia doszło wczoraj (14.05.20) w godzinach porannych na ulicy Ogrodowej w Lidzbarku Warmińskim, gdzie policyjny patrol zauważył kierującego rowerem. Mężczyzna z trudem utrzymywał równowagę. Policjanci zatrzymali kierującego jednośladem do kontroli. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości 53-latka tylko potwierdziło ich podejrzenia. Mieszkaniec miasta miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Za popełnione wykroczenie mężczyzna został ukarany 500 złotowym mandatem karnym.
Po nowelizacji przepisów dotyczących kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości pojawiła się możliwość karania znajdujących się pod wpływem alkoholu rowerzystów na miejscu złapania ich na gorącym uczynku. Jeśli funkcjonariusz uzna, że w danym przypadku nie trzeba orzekać zakazu prowadzenia pojazdów, może nałożyć na cyklistę mandat. Za wykroczenie polegające na kierowaniu rowerem po użyciu alkoholu (między 0,2 promila a 0,5 promila we krwi) cyklista zapłaci od 300 do 500 złotych. Za jazdę pod wpływem alkoholu (powyżej 0,5 promila we krwi) – 500 złotych.
Nietrzeźwy rowerzysta tak jak każdy inny uczestnik ruchu drogowego jest poważnym zagrożeniem na drodze. Takie zachowanie świadczy nie tylko o lekceważeniu zasad i przepisów ruchu drogowego, ale przede wszystkim o głupocie i ignorancji.