Aktualności

Z imienin próbował dojechać do domu. Był kompletnie pijany

Okazuje się, że blisko 2,5 promila alkoholu nie było przeszkodą, by wsiąść na rower i podjąć próbę dojazdu do domu. Na przeszkodzie stanęli stróże prawa, których podejrzenie wzbudził styl jazdy 48-latka. Mężczyzna nie dbając o własne bezpieczeństwo złamał przepisy prawa i popełnił wykroczenie.

Wężykiem, zygzakiem, od krawężnika do krawężnika, środkiem drogi” - najczęściej taki styl jazdy wybierają kierujący, którzy nie dbając o własne bezpieczeństwo i narażając innych uczestników ruchu drogowego siadają za kierownicę swojego pojazdu i próbują dotrzeć do celu.

Najczęściej na ich drodze stają stróże prawa i uniemożliwiają im dalszą jazdę. Do takiego zdarzenia doszło na drodze wojewódzkiej nr 513 w okolicach m. Kierwiny, gdzie lidzbarski patrol ruchu drogowego zauważył kierującego rowerem. Mężczyzna z trudem utrzymywał równowagę i jechał środkiem drogi. Policjanci zatrzymali kierującego jednośladem do kontroli. Przeprowadzone badanie stanu trzeźwości 48-latka tylko potwierdziło ich podejrzenia. Mieszkaniec gminy miał prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.

Mężczyzna wracał z imienin. Miał pretensje do stróżów prawa, że przeszkodzili mu w dalszej podróży. Mieszkaniec gminy Kiwity odmówił tez przyjęcia mandatu karnego. Teraz mundurowi skierują wobec 48-latka wniosek o ukaranie do sądu.

Po nowelizacji przepisów dotyczących kierowanie rowerem w stanie nietrzeźwości pojawiła się możliwość karania znajdujących się pod wpływem alkoholu rowerzystów na miejscu złapania ich na gorącym uczynku. Jeśli funkcjonariusz uzna, że w danym przypadku nie trzeba orzekać zakazu prowadzenia pojazdów, może nałożyć na cyklistę mandat. Za wykroczenie polegające na kierowaniu rowerem po użyciu alkoholu (między 0,2 promila a 0,5 promila we krwi) cyklista zapłaci od 300 do 500 złotych. Za jazdę pod wpływem alkoholu (powyżej 0,5 promila we krwi) – 500 złotych.

Nietrzeźwy rowerzysta tak jak każdy inny uczestnik ruchu drogowego jest poważnym zagrożeniem na drodze. Takie zachowanie świadczy nie tylko o lekceważeniu zasad i przepisów ruchu drogowego, ale przede wszystkim o głupocie i ignorancji.

 

Powrót na górę strony