Aktualności

Numer alarmowy 112 nie dla żartów, ale dla ratowania życia i niesienia pomocy !

Wielokrotnie na numer alarmowy 112 zdarzają się telefony, które niepotrzebnie blokują linię alarmową. Pomyłki telefoniczne, telefony wykonane dla żartu, zamawianie radiowozu do przewiezienia osoby bo np. nie starczyło pieniędzy na taksówkę, to codzienność z jaką mierzą się dyżurni jednostki. Równie często wykonywane są telefony, dotyczące spraw czy problemów, których zakres zawiera się w kompetencjach innych służb czy instytucji np. zalanie mieszkania czy piwnicy. Wezwanie policji, gdy nie ma do tego żadnych podstaw lub wprowadzenie funkcjonariusza w błąd, może skończyć się aresztem, ograniczeniem wolności lub wysoką grzywną.

Zawiadomienie policji o kradzieży albo włamaniu do sklepu, podłożeniu bomby w szkole lub o zakłócaniu ciszy nocnej przez sąsiadów, kiedy w rzeczywistości do takich sytuacji w ogóle nie doszło, może skończyć się dla osoby zawiadamiającej przykrymi konsekwencjami.

Takich zgłoszeń jest wiele. Policjanci każdego dnia odbierają od kilku do nawet kilkunastu niepotwierdzonych interwencji, bezpodstawnych zgłoszeń czy telefonicznych żartów : sąsiedzka awantura w Lidzbarku Warmińskim, podczas której mężczyzna zgłosił, że sąsiad zaprosił do mieszkania syna i kolegę, a to zgłaszającemu się nie podoba; awantura domowa w Ornecie, gdzie zgłaszająca podaje, że została pobita przez pijanego partnera i nie może wejść do mieszkania. Pod wskazanym adresem policyjny patrol zastał zgłaszającą i jej partnera. Razem odpoczywali w przydomowym ogródku. Kobieta zaprzeczyła jakiejkolwiek awanturze. Poinformowała mundurowych, że „partner chciał na piwo, ale ona nie dała mu pieniędzy i ją zwyzywał, ale przeprosił i …..nie ma tematu”. Zgłoszenie mieszkanki Ornety, że pijany mąż grozi jej i chce wyrzucić z mieszkania. W rzeczywistości mężczyzna trzeźwy, zdziwiony przyjazdem policji, zgłaszająca w stanie upojenia alkoholowego. Zgłoszenie 55-latki, nie wywiązywania się z obowiązków domowych i pieniężnych partnera, czy wczorajsze (28.06.18) zgłoszenie 41-letniej mieszkanki gminy, która poinformowała, że została pobita i okradziona, a w rzeczywistości zwróciła się z prośbą o podwiezienie do Lidzbarka Warmińskiego...bo zabrakło jej pieniędzy na taksówkę, to tylko nieliczne przykłady odbieranych zgłoszeń z numerów alarmowych.

Tego rodzaju zachowania odciągają funkcjonariuszy od ważnych zadań. Policjanci reagują na każde takie zawiadomienie, więc reagują i na te fałszywe. Przekierowują również rozmowy do właściwych instytucji lub powiadamiają je o zgłoszeniu.

Zgodnie z art. 66 Kodeksu wykroczeń osoba, która chcąc wywołać niepotrzebną czynność, zgłasza policji fałszywy alarm bądź zawiadamia ją o popełnieniu wykroczenia, przestępstwa podlega karze aresztu (od 5 do 30 dni), karze ograniczenia wolności lub karze grzywny do 1 500 zł.

Ten sam artykuł kodeksu wykroczeń dotyczy również osób, które fałszywą informacją wprowadzają w błąd policję. Za to wykroczenie obowiązują identyczne kary jak za bezpodstawne wezwania policji. Zatem gdybyśmy podali błędne dane osobowe np. podczas wylegitymowania, również musimy liczyć się m.in. z karą grzywny.

Warto zaznaczyć, że wyżej wymienione wykroczenia nie dotyczą tylko wezwania policji, ale także straży miejskiej, pogotowia ratunkowego czy straży pożarnej.

Powrót na górę strony