Aktualności

Potrzeba rozmowy powodem wezwania Policji.

„Stało się coś!” – to słowa w słuchawce telefonu alarmowego, które usłyszał oficer dyżurny lidzbarskiej Policji. Na szczęście w tym przypadku interwencja była nieuzasadniona. Jak się okazało, 89-latka, która zgłosiła interwencję potrzebowała jedynie … porozmawiać z policjantami. Starsza kobieta została pouczona o prawnych konsekwencjach swojego zachowania.

Wczoraj około godziny 9.00 oficer dyżurny lidzbarskiej Policji odebrał telefoniczne zgłoszenie od mieszkanki miasta z prośbą o interwencję. Zgłaszająca informowała, że „coś się stało” i prosi o przyjazd policyjnego patrolu. Pod wskazanym adresem funkcjonariusze zastali 89-latkę. Jak się okazało, pani zgłosiła interwencję, bo chciała porozmawiać jedynie o swoich problemach zdrowotnych i życiorysie.
Policjanci pouczyli staruszkę o konsekwencjach prawnych takiego zachowania i pozostawili pod opieką opiekunki.
Wielokrotnie na numer alarmowy 997 i 112 zdarzają się telefony, które niepotrzebnie blokują linię alarmową - głuche telefony, telefony wykonane dla żartu czy pomyłki. Ludzie dzwonią z różnymi sprawami. Zdarzają się pytania, o której odjeżdża autobus z dworca albo o której będzie transmitowany mecz i na jakim kanale. Policjanci odnotowują też pretensje zgłaszających, dlaczego punkt skupu jabłek jest nieczynny w godzinach nocnych albo proszą o podwiezienie do danego miejsca, bo rozmówca nie ma pieniędzy na taksówkę
Takich i podobnych zgłoszeń jest wiele. Przed wybraniem numeru alarmowego warto zastanowić się czy dana sprawa rzeczywiście wymaga interwencji Policji.
Bezpodstawne zgłoszenie traktowane jest jako wywołanie fałszywego alarmu, czy też wprowadzenie w błąd instytucji użyteczności publicznej lub organu czuwającego nad bezpieczeństwem publicznym. Jest to wykroczenie z art. 66 § 1 kodeksu wykroczeń. Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywna do 1500 zł.

 

Powrót na górę strony