Majowy weekend na drogach powiatu lidzbarskiego
Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku, do którego doszło w miejscowości Rogóż. 54-latek został potrącony przez kierującego osobowym volkswagenem. Mężczyzna najprawdopodobniej wtargnął na jezdnię. Z kolei w Lidzbarku Warmińskim 10-letni rowerzysta został potrącony na przejściu dla pieszych przez kierującego seatem. Policjanci wyjaśniają przyczyny i okoliczności tych zdarzeń.
W piątek (29.04.16r.) po godzinie 14:00 na ulicy Słonecznej doszło do potracenia rowerzysty. Skierowany na miejsce zdarzenia policyjny patrol wstępnie ustalił, że 10-latek wjechał rowerem na przejściu dla pieszych bezpośrednio pod nadjeżdżający samochód m-ki Seat. Chłopiec został przetransportowany przez załogę karetki pogotowia do szpitala. Na szczęście nie odniósł żadnych obrażeń.
Do kolejnego zdarzenia doszło wczoraj po godzinie 23:00. W miejscowości Rogóż idący poboczem mężczyzna najprawdopodobniej zachwiał się i wtargnął na jezdnie wprost pod nadjeżdżającego passata. Pieszy nie posiadał żadnych elementów odblaskowych. 54-latek z urazem nogi został przewieziony do szpitala w Olsztynie. Kierujący pojazdem był trzeźwy.
Policjanci wyjaśniają dokładny przebieg obu zdarzeń.
Wypadki z udziałem pieszych są z reguły najbardziej tragiczne w skutkach, a pieszy nie bez powodu nazywany jest niechronionym uczestnikiem ruchu - nie chronią go pasy, poduszki, strefa zgniotu. Chroni go tylko własny rozsądek.
W świetle obowiązującego prawa - każdy pieszy, który porusza się po zmroku poza terenem zabudowanym ma obowiązek używania elementów odblaskowych w sposób widoczny dla innych użytkowników ruchu.
Niestosowanie się do tego przepisu - może kosztować życie. Za to wykroczenie można dostać też mandat w wysokości od 20 do 500 złotych.
Odblask to jeden z najtańszych, najprostszych, a zarazem najłatwiejszy sposób na zwiększenie własnego bezpieczeństwa. W czasie ograniczonej lub wręcz złej widoczności na drodze pieszy, który nie ma żadnego elementu odblaskowego, a często też ubrany jest w rzeczy w ciemnych kolorach, jest po prostu niewidoczny. Kierowca zauważa go z odległości około 20-30 metrów. Prowadząc auto z prędkością 70km/h pokonujemy w sekundę około 19,5 metra. W związku z tym czas, jaki pozostaje kierowcy, by wykonać manewr i uniknąć potrącenia pieszego, który pojawił się nagle przed maską auta, jest niezwykle krótki. Sekundy decydują o tym, czy dojdzie do tragedii. Stosowanie odblasków nie powinno ograniczać się tylko do obszaru zabudowanego - nawet w mieście, w świetle latarni mając odblask jesteśmy bardziej widoczni dla kierowców niż byśmy nie mieli go w ogóle.
Mimo działań promujących używanie elementów odblaskowych na co dzień, mimo coraz większej świadomości społecznej w tej kwestii wciąż zdarzają się osoby, które igrając ze śmiercią nie używają odblasków.