Zadzwoniła na numer alarmowy z numeru zarejestrowanego na byłego partnera i udawała, że się dusi
Niepokojące połączenie telefoniczne, które wskazywało na stan zagrożenia życia i zdrowia poderwało na równe nogi wszystkich policjantów z Komisariatu Policji w Ornecie. 61-latka, była partnerka mężczyzny odpowie za wywołanie niepotrzebnej czynności i wprowadzenie w błąd policjantów.
W niedzielę (21.09.2025 r.) chwilę po godzinie 12:00 do lidzbarskich policjantów wpłynęło zgłoszenie, z którego wynikało, że na numer alarmowy 112 zadzwoniła osoba, która przytłumionym głosem zgłaszała, że potrzebuje pomocy i się dusi. Zgłoszenie to wywołało natychmiastową reakcję policjantów z Ornety, którzy po ogłoszonym alarmie rozpoczęli intensywne poszukiwania 60-letniego mieszkańca Ornety, na którego był zarejestrowany numer telefonu, z którego wykonano niepokojące zgłoszenie. Finalnie policjanci z Ornety dotarli do byłej partnerki 60-latka, mieszkanki Ornety, która początkowo zaprzeczała aby posiadała jakąkolwiek wiedzę na temat zgłoszenia. Policjanci w mieszkaniu kobiety znaleźli telefon komórkowy schowany pod łóżkiem, z którego 61-latka wyciągnęła baterię oraz kartę SIM. Po uruchomieniu telefonu okazało się, że to właśnie z niego kobieta wykonała połączenie na numer alarmowy 112. Po chwili kobieta przyznała się, że połączeniem telefonicznym chciała spowodować aby jej były partner trafił do więzienia. Wobec kobiety sporządzono dokumentację, która będzie podstawą do skierowania wobec niej wniosku o ukaranie do sądu za wykroczenie bezprawnego wykonania alarmu. W tym samym czasie okazało się, że mężczyźnie i jego bezpieczeństwu nic nie zagraża.
bsz